Tylko we Lwowie
Obraz społeczeństwa lwowskiego w polskiej świadomości historycznej utrwalony został w literaturze, zwłaszcza pamiętnikarskiej, w malarstwie, rycinach i fotografiach, ale te obejmują głównie sześćdziesięciolecie trzech pokoleń, od roku 1880 do roku 1939, ze szczególnym nasileniem w międzywojennym dwudziestoleciu. I to właśnie tworzy ów Lwów sentymentalny, przedstawiony w pierwszej części niniejszego albumu.
Lwów w tym czasie był nadal miastem kilku nacji, języków i wyznań, ale górowała ludność polska, licząca około 80 procent mieszkańców. Kilkanaście procent stanowili obywatele mówiący językiem ukraińskim, grekokatolicy. Dużą wreszcie grupą występowali Żydzi, posługujący się na co dzień językiem jidysz, żyjący we własnej dzielnicy, położonej na północy miasta, za Teatrem Wielkim. Był jednak spory i ważny odłam społeczności żydowskiej całkowicie spolonizowanej, Polacy wyznania mojżeszowego: lekarze, adwokaci, pisarze i artyści, całkowicie utożsamiający się z kulturą i cywilizacją polską. Podobnie było z lwowską inteligencją pochodzenia ormiańskiego i karaimskiego.
Lwowiaków zawsze łączył szczery patriotyzm i mocna wieź wspólnoty, optymizm i radość życia. Sprzyjały temu codzienne przechadzki po ulicy Akademickiej, którym patronował Adam Mickiewicz na swej wyniosłej kolumnie, odbierający laur od geniusza sławy, sprzyjały temu niedzielne mszalne ?dwunastówki", spacery po parku Kilińskiego i na plac Powystawowy, sprzyjał temu wreszcie lwowski sport, rozwinięty w tym mieście bardziej niż gdzie indziej.
(ze Słowa wstępnego prof. Zdzisława Żygulskiego jun.)
Lwów w tym czasie był nadal miastem kilku nacji, języków i wyznań, ale górowała ludność polska, licząca około 80 procent mieszkańców. Kilkanaście procent stanowili obywatele mówiący językiem ukraińskim, grekokatolicy. Dużą wreszcie grupą występowali Żydzi, posługujący się na co dzień językiem jidysz, żyjący we własnej dzielnicy, położonej na północy miasta, za Teatrem Wielkim. Był jednak spory i ważny odłam społeczności żydowskiej całkowicie spolonizowanej, Polacy wyznania mojżeszowego: lekarze, adwokaci, pisarze i artyści, całkowicie utożsamiający się z kulturą i cywilizacją polską. Podobnie było z lwowską inteligencją pochodzenia ormiańskiego i karaimskiego.
Lwowiaków zawsze łączył szczery patriotyzm i mocna wieź wspólnoty, optymizm i radość życia. Sprzyjały temu codzienne przechadzki po ulicy Akademickiej, którym patronował Adam Mickiewicz na swej wyniosłej kolumnie, odbierający laur od geniusza sławy, sprzyjały temu niedzielne mszalne ?dwunastówki", spacery po parku Kilińskiego i na plac Powystawowy, sprzyjał temu wreszcie lwowski sport, rozwinięty w tym mieście bardziej niż gdzie indziej.
(ze Słowa wstępnego prof. Zdzisława Żygulskiego jun.)